Zimowe wojowniczki: kobiety, które odtwarzają bitwy wikingów
Po lewej: Eina Jorgensen, 22 lata, z Oslo w Norwegii; po prawej: Kristina Svare, 29 lat, z Norwegii. Wszystkie zdjęcia: Matteo Congregalli

FYI.

This story is over 5 years old.

zdjęcia

Zimowe wojowniczki: kobiety, które odtwarzają bitwy wikingów

Podczas norweskiego festiwalu Vinter kobiety chwytają za broń i ramię w ramię z mężczyznami ruszają do średniowiecznego boju

Artykuł pierwotnie ukazał się na Broadly

Stoimy nad jeziorem Femsjøen w Norwegii, gdy nagle 200 wikingów wybiega z hali sportowej, w której spędzili noc. Wszyscy są ubrani w tradycyjne stroje, a większość z nich dzierży w rękach włócznie i okrągłe tarcze.

Właśnie rozpoczyna się drugi dzień corocznego festiwalu Vinter, podczas którego ludzie specjalizujący się w dawnych sztukach walki mogą doskonalić swoje umiejętności. Ponad jedna czwarta wojowników to kobiety między 20. a 40. rokiem życia. To właśnie one przecierają nowe szlaki w świecie historycznych rekonstrukcji.

Reklama

Kristin Hage, organizatorka Vinter, przez cały weekend przemawia do tłumu hałaśliwych wikingów. Ta 25-latka walczy już od prawie sześciu lat. „Wszystko się zaczęło, gdy dołączyłam do norweskiej grupy poświęconej rekonstrukcji wikińskiego życia” – wyjaśnia. „Zajmowaliśmy się głównie rękodziełem, ale wielu znajomych namawiało mnie, żebym spróbowała walk w stylu wikingów”.


Tylko ciekawe historie. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Gdy Hage zaczęła walczyć, w szeregach wojowników nie było wielu kobiet. „W mojej grupie mieliśmy zaledwie kilka dziewczyn. Pamiętam, że chciałam być tak dobra, jak one. Teraz pragnę zostać wzorem dla innych kobiet, które wchodzą w ten świat. Staram się pokazać, że kobiety też mogą być zaciekłymi wojownikami”.

Obecnie w walkach organizowanych podczas Vinter bierze udział niemal tyle samo kobiet, ilu mężczyzn. I chociaż losy wikińskich wojowniczek możemy również oglądać w serialu Wikingowie, europejska scena rekonstrukcji historycznych wciąż pozostaje zdominowana przez mężczyzn. Niektóre festiwale zakazują kobietom wstępu na pola walki, a część grup wyznaje wręcz surową politykę „żadnych kobiet”.


OBEJRZYJ: Zabawa w Trzecią Rzeszę


„Podłożem problemu jest patriarchalny seksizm, którego ludzie praktycznie nie zauważają” – wyjaśnia szwedzka wojowniczka, Saga Hegelund.

Tych, którzy zajmują się takimi rekonstrukcjami, niepokoi również fakt przyjęcia przez skrajną prawicę wikińskiej symboliki. W październiku grupa rekonstruktorów zjednoczona pod sztandarem Wikingowie Przeciw Rasizmowi wyszła na szwedzki ulice, aby protestować przeciwko neonazistowskiemu marszowi.

Reklama

Na szczęście rosnąca liczba kobiet, która chwyta za miecze, oznacza, że historyczne rekonstrukcje niedługo przestaną być domeną wyłącznie mężczyzn. „Niektórzy z najbardziej zajebistych wojowników, jakich znam, to właśnie kobiety” – mówi Norweżka Ingelin Skei. „Szczerze mówiąc, wszystko tak naprawdę powinno sprowadzać się do pytania: »wchodzisz w to, czy nie?« lub jeszcze lepiej do okrzyku: »do boju!«”.

Grupa wikińskich wojowniczek przygotowuje się do treningu dawnych sztuk walki.

35-letnia Norweżka Ingelin Skei mierzy się z przeciwnikiem podczas treningu.

Rebekka Olafsen, 26 lat, z Horten w Norwegii.

Grupa rekonstruktorów ustawia się do walki. Prawie jedna czwarta uczestników to kobiety.

Wojownicy trenują na nierównym terenie w lesie niedaleko Halden w Norwegii.

43-letnia Michaela Dahl z Alan w Finlandii. Michaela jest częścią grupy bojowej Huskarlarna.

Wojownicy zbierają się na boisku piłkarskim podczas pierwszego dnia festiwalu.

Dwie wojowniczki ćwiczą różne ataki i kombinacje ciosów.

Nora i Cecilie, dwie norweskie wojowniczki, podczas treningu na nierównym terenie.


Więcej na VICE: