Reklama
Reklama
Reklama
Czytaj VICE Polska przed pracą, po pracy, a nawet w pracy. Polub nasz fanpage VICE Polska, żeby być na bieżąco
Xie twierdzi, że 16 lat zbierania batów nie odbiło się na jego stanie fizycznym, jednak z całą pewnością zaszkodziło to jego życiu prywatnemu. Żona oraz dwie dorosłe córki bezskutecznie próbowały przekonać go, by znalazł sobie bardziej konwencjonalną pracą. Obecnie jedna z córek mieszka wraz z żoną w Gunagdang i zdaje się, że ich małżeństwo funkcjonuje już tylko na papierze.Pytam go, czy sądzi, że takie spektakle nieco mu urągają. Z przyjazną nonszalancją odpowiada: „Nie. Każdy kolejny cios jest bardziej ekscytujący od poprzedniego. Kiedyś moja rodzina sądziła, że to niegodne zajęcie, jednak zmienili zdanie. Nadal tego nie wspierają, ale nie mają też nic przeciw temu".Nowa praca pozwoliła mu kupić nowe mieszkanie w Anlu, choć niestety mieszka w nim sam. Pieniądze otrzymuje po każdym występie (lub po każdym ciosie), nie jest to więc zawód, który zapewni mu stałą emeryturę. Jako że Xie zbliża się do 50 urodzin, pytam go, jak długo jeszcze zamierza być chodzącym workiem treningowym.Dowiaduję się, że dopiero się rozkręca. „Nawet ósmy krzyżyk na karku nie powinien być przeszkodą" – odpowiada ze śmiechem. „Z wiekiem robię się coraz lepszy. Nie zamierzam przestawać, dopóki koniunktura będzie sprzyjająca".