FYI.

This story is over 5 years old.

Moje zdanie

Grzywka to nie jest fryzura dla dorosłych ludzi

Odwieczne pytanie „A może zrobię sobie grzywkę?” ma jedną, oczywistą odpowiedź. Brzmi ona: nie, absolutnie nie
Kobieta przycinająca sobie grzywkę
Fot. JGI/Jamie Grill via Getty Images

Każdego dnia widzę dorosłe kobiety, które mają grzywkę i uważają to za normalny element fryzury, a nie symbol psychicznego niepokoju lub duchowego chaosu. Kiedy byłam młoda, też miałam grzywkę. I irokeza. A nawet pasemko przypominające szczurzy ogon. Co gorsza – wszystkie te elementy pojawiły się na mojej głowie na raz. Byłam nastolatką – jaka jest twoja wymówka?

Wcześniej zawsze chciałam mieć przedziałek na środku, bo rozumiałam, że brak zasłony nad oczami jest zawsze lepszą alternatywą niż jej posiadanie. Zresztą długie włosy bez żadnych zakłóceń na czole to fryzura czarodziejów: Galadrieli, Severusa Snape’a, Clarice Starling i Dany Scully. Niestety jako dorosły człowiek znowu zrobiłam sobie grzywkę – tym razem by ukryć czoło, które mocno rzucało się w oczy przez problemy z testosteronem. W tamtym momencie mojego życia grzywka była strategią przetrwania. Moje czoło mnie unieszczęśliwiało – nawet bardziej niż grzywka. Niemniej jednak w chwili, w której zapisałam się na operację rekonstrukcji czoła, zaczęłam zapuszczać faux-pas, które zakrywało moje czoło. Ten proces trwał WIEKI. Zapytam ponownie: jaką ty masz wymówkę, Taylor Swift?

Reklama

Problem z grzywką polega na tym, że jest ona krótsza niż wszystkie pozostałe włosy na twojej głowie, w związku z czym oprawia twoją twarz, jakby była ona zawieszona na ścianie. Grzywka to rozwiązanie, do którego doszedłby ośmiolatek, gdyby miał odgarnąć włosy ze swojej twarzy. To tak jakbyś chciał więcej światła w swoim pokoju i postanowił wyciąć dziurę w zasłonie. Z drugiej strony, jeśli masz ochotę wyglądać jak He-Man, tylko bez muskułów – droga wolna.

To wcale nie oznacza, że grzywki nie mogą być szykowne. Wystarczy pomyśleć o aktorce Zooey Deschanel, której imię w zasadzie jest synonimem grzywki. Brigitte Bardot wyglądała bardzo zmysłowo z wielką grzywą. No i oczywiście trudno przyczepić się do miłej dla oka fryzury Naomi Campbell. Niemniej jednak są to wyjątki, a nie reguła. Grzywki bardzo rzadko wyglądają dobrze i nigdy nie są lepsze niż długie włosy z przedziałkiem pośrodku.

Niektórych prześladuje odwieczne pytanie: „A może zrobię sobie grzywkę?”. Chociaż odpowiedź zawsze brzmi „nie”, pewne jednostki wciąż tworzą grube regały włosów nad swoimi oczami i natychmiast tego żałują. Znam ludzi, którzy popełnili ten błąd wielokrotnie i jestem pewna, że stanowi to jakiś głębszy osobisty problem. Nie musisz już nigdy żałować, że nie masz grzywki, jeśli po prostu zaakceptujesz, że grzywka nie jest czymś, co powinno pojawić się na twojej głowie. Co nie znaczy, że nie możesz jej mieć.

Po prostu kup sobie perukę z grzywką. Ten nadprzyrodzony sposób jest dobrze znany celebrytom. I mi. Noszę peruki do pracy, na imprezy i w podróży. W każdej sytuacji korzystam ze wszystkich przywilejów grzywek i nie muszę dawać nic w zamian. Od momentu, w którym ta czapka z włosów dotknęła mojej głowy, znalazłam rozwiązanie problemu, który nęka ludzkość. Grzywka to dodatek, a nie sposób na życie.

Reklama

By być z nami na bieżąco: polub nas, obserwuj i koniecznie zaznacz w ustawieniach „Obserwuj najpierw”. Jesteśmy też na Twitterze i Instagramie.

Artykuł pierwotnie ukazał się na Broadly


Więcej na VICE:

​Brody są już niemodne