​Ilustrowany hołd dla Prince’a

FYI.

This story is over 5 years old.

Kultura

​Ilustrowany hołd dla Prince’a

Od kiedy miałem 13 lat, Prince był dla mnie stałą inspiracją

Stworzyłem wpis złożony z rysunków i obrazów, by oddać hołd Prince'owi. Żałobę można nosić na wiele sposobów. Mnie, jako artyście, rysowanie, przelewanie na kartkę moich myśli zawsze pomagało uporać się z bólem i smutkiem. Zebrałem kilka dzieł różnych plastyków, by oddać mu cześć. Mam też szczerą nadzieję, że to ukoi złamane serca wszystkich, którzy go kochali.

„Od kiedy miałem 13 lat, Prince był dla mnie stałą inspiracją"

Reklama

„Computer Blue" był dla mnie zawsze jednym z dziwniejszych, bardziej eksperymentalnych utworów Prince'a. Oryginalna wersja koncertowa miała nieco więcej teksu, na album trafiła tylko jedna zwrotka, ale i więcej riffów. Mnie ta piosenka przywodzi na myśl ludzi z przyszłości, na próżno przeglądających zdjęcia zakochanych, z tekstem „Where is my love life? / Where can it be? / There must be something wrong with the machinery". Ten numer wydaje się ucieleśnieniem lęku i frustracji, którą czujemy, szukając miłości w oziębłym świecie, nie poruszając wątków osamotnienia czy duchowego rozwoju, które dostrzeżemy w „Purple Rain". Kocham futurystyczne, kosmiczne dźwięki, które Prince wplata w muzykę. Until I find the righteous 1, Computer Blue".

„Ludzie lubią widzieć dwie odrębne epoki: Prince'a przed God i Prince'a po God. Jednak myślę, że niektóre rzeczy łączą je w całość. Prince zawsze był wirtuozem i niezwykle charyzmatycznym showmanem. Był świadomym, ale i mocnym głosem czarnej społeczności, co chciałem oddać w moim dziele".

„Dla mnie, podobnie jak dla wielu innych ludzi, Prince był przewodnikiem, uosobieniem odwagi, przebojowości, mądrości; pełen szalonej energii, seksualności i kreatywności. Kopał dupę w tej często nudnej i szarej rzeczywistości. Albo go kochasz, albo nienawidzisz… a jeśli go kochasz, to zasadniczo kochasz ludzi, którzy też go kochają. Prince jest niezastąpiony".

„Prince był przekotem! Nie czuję się wystarczająco cool, by móc o nim mówić".

Reklama

„Chciałem by ten rysunek odzwierciedlał to, co czai się za Postacią i Gwiazdą, a co, mam wrażenie, ludziom nieco umyka — unikalnego, dowcipnego, wrażliwego artystę, który prawdopodobnie spędził w studiu nagrań sam niezliczone godziny. Zapomnijmy na chwilę o wszystkich przebojach, które wylansował i zastanówmy się: jaka osoba mogłaby zarezerwować sobie kolor fioletowy, ubierać się jak muszkieter na grzybach, jeździć na motorze, wkurwić Tipper Gore, stworzyć Batdance i udać się na Record Store Day niedługo przed śmiercią? Cholernie wspaniała jednostka, której śmierć jest niezwykłą tragedią".

Ilustracja Gregory Mackay

„Narysowałem okładkę Dirty Mind, mojej ulubionej płyty".

„Obdarzony wspaniałą naturalnością, zarówno jako twórca, jak i wykonawca. Grał na gitarze jak gdyby nigdy nic, sprawiał wrażenie jakby to była dla niego forma komunikacji, czy coś — przychodziło mu to lekko jak mówienie. Zawsze uważałem jego, MJ i Jamesa Browna za trzech najlepszych wykonawców wszech czasów. Nietykalni. I teraz jest już z nimi, czy coś".

Śledź autora na jego Instagramie.


Chcesz być na bieżąco? Polub nasz nowy fanpage VICE Polska