Pudełka śniadaniowe meksykańskich prekariuszy

FYI.

This story is over 5 years old.

zdjęcia

Pudełka śniadaniowe meksykańskich prekariuszy

„Godínez" – tak w Meksyku nazywa się pracownika od wszystkiego. To uwłaczające określenie opisuje ludzi, bez których firmy by się rozpadły – którzy jednak nie mają udziału w ich zyskach

Zdjęcie powyżej: Arturo, 39 lat. Gulasz z kurczaka z cytryną i warzywami

Artykuł ukazał się pierwotnie na VICE Mexico

„Godínez" – tak w Meksyku nazywa się pracownika od wszystkiego. To uwłaczające określenie opisuje ludzi, bez których firmy by się rozpadły – którzy jednak nie mają udziału w ich zyskach. Biurowe popychadła.

Od poniedziałku do piątku godínez biegają tam i z powrotem po Paseo de la Reforma, ulicy znanej wśród mieszkańców Meksyku jako ta, gdzie stoją domy bogatych i posiadających władzę. Jednak pracownicy z dyndającymi identyfikatorami na smyczach i pudełkami śniadaniowymi pod pachą nie są ani bogaci, ani nie posiadają żadnej władzy – mimo, że stanowią najważniejsze tryby w korporacyjnej maszynie.

Reklama

Aby dowiedzieć się choć trochę o ich życiu, poprosiłem by pokazali mi swoje zestawy obiadowe, które pomagają im pokonać trudy pracy:

Antonio, 21 lat. Lizak Paleta Payaso („Jeszcze nie dostałem wypłaty")

Fernanda, 25 lat. Banany, gotowane jajka i limonka

Ramón, 33 lata. Łosoś, pomidory i ananas

Gerardo, 47 lat. Płatki śniadaniowe i jabłko

Luis, 19 lat. Tuńczyk z puszki z pomidorami, tost i papryczka habanero

Laura, 42 lata. Kurczak z sosem mole i fasolką

Andrea, 18 lat. Kukurydziana tortilla i papryka jalapeño

Pablo, 24 lata. Parówki i tortilla po meksykańsku