Marsz dla Marii

FYI.

This story is over 5 years old.

używki

Marsz dla Marii

Podczas tegorocznego Marszu Wyzwolenia Konopi nie było łapanek, policjanci nieszczególnie reagowali na zaczepki, ale czy Marsz coś zmienił?

Sobota była dość upalnym dniem, mimo to pod Pałacem Kultury i Nauki cały czas gromadził się coraz większy tłum. Tegoroczny Marsz Wyzwolenia Konopi był na swoją miarę sukcesem. Policja po raz pierwszy nie przeszkadzała uczestnikom - nie było łapanek, policjanci nieszczególnie reagowali na zaczepki agresywnych chłopaczków, ale też bardzo duża część trzymała kamery, nagrywając każdego maszerującego. Dym pojawiał się tu i tam, ale tym razem nie było stresu związanego z ewentualnym spędzeniem nocy w areszcie.

Reklama

Czy Marsz coś zmienił? Po raz kolejny pokazał, że jego zwolenników jest wielu i w każdym wieku. Czasem są to całe rodziny z dziećmi. Dał nadzieję na depenalizację i medyczną marihuanę dla wszystkich jej potrzebujących. Cytując Andrzeja Dołeckiego, prezesa Wolnych Konopi: „Rok temu policjanci nas łapali, za rok będą nam podpalać jointy".

UMARŁ KRÓL POPU, NIECH ŻYJE JEGO HOLOGRAM

OLBRZYMY Z ISLANDII

MAŁE DZIECI, DUŻA MODA